Gdy zapowiadano prace nad polskim autem elektrycznym mało kto wierzył, że uda się stworzyć coś, co będzie miało szanse podbić krajowe i europejskie rynki. Patrząc jednak na prototypy Izery, trudno się oprzeć wrażeniu, że przynajmniej wizualnie nowe auta zapowiadają się bardzo interesująco.
Skąd nazwa?
Według twórców, nazwę marki zaczerpnięto z polskiej geografii, a konkretnie z Gór Izerskich. Same pojazdy maję być tworzone według filozofii opartej na przystępności dla rodziny, małym skomplikowaniu i przystępności, a takie zdaniem projektantów są właśnie te góry – sprzyjają wycieczkom i rodzinnym wypadom.
Logotyp marki został tak zaprojektowany aby przypominać kompas – to mechanizm, które zawsze wyznacza prawidłowy kierunek.
Wygląd
Prototypy samochodów Izera prezentują się bardzo nowocześnie. To zasługa włoskiego studia Torino Design, które we współpracy z polskim projektantem Tadeuszem Jelcem są projektantami nadwozia i wnętrza aut.
Możliwości techniczne
Auta Izera maja być oferowane z dwoma wariantami baterii – 40 kWh i 60 kWh, co pozwoli na jednym ładowaniu przejechać minimum 400 km. W wersji podstawowej auta będą dostępne z napędem na przednią oś, ale w przyszłości ma się tez pojawić wariant 4x4. Moc silników pozwoli na przyspieszenie od 0 do 100 km/h w czasie krótszym niż 8 sekund.
Ile to będzie kosztować?
Choć o konkretnej cenie nie ma jeszcze mowy, gdyż zależeć będzie ona od masowości produkcji, to właściciele ElectroMobility Poland zapewniają, że będzie ona „przystępna”, nabywcy będą też mogli liczyć na korzystne finansowanie zakupu. Rata za auto ma być porównywalna z tą, jaką zapłacilibyśmy za auto spalinowe tej klasy.
Start seryjnej produkcji planowany jest na rok 2023.
Źródło: ElectroMobility Poland
KOMENTARZE (0) SKOMENTUJ ZOBACZ WSZYSTKIE