To zupełnie odwrotnie niż na przykład w Chinach, gdzie systemy rozpoznawania twarzy powoli stają się podstawowym narzędziem inwigilacji i kontroli obywateli przez państwo. Tymczasem okazuje się, że Komisja Europejska bada sprawę i nie chce by w UE, przynajmniej nie przez najbliższe kilka lat poszło to w podobnym kierunku. Nowe regulacje ograniczające SI do rozpoznawania twarzy obywateli mają być jednak tymczasowe – powinny dać urzędnikom i ekspertom czas na zbadanie ewentualnych społecznych i prawnych skutków dopuszczenia takiej technologii do publicznego stosowania. Dopiero po gruntownym zbadaniu tematu ma zapaśc ostateczna decyzja.
Biała Księga
Komisja Europejska pracuje obecnie nad białą księgą, która będzie zawierać szereg wskazówek i informacji na temat zastosowania rozpoznawania twarzy w miejscach publicznych. Publikacja dokumentu planowana jest na luty i jeśli w jego efekcie powstanie odpowiednie prawo zawieszające na 3 do 5 lat rozwój tego typu technologii, staną się one na terenie Unii na ten czas zakazane.
Choć z punktu widzenia wielu organizacji społecznych to krok w dobra stronę, wiele państw UE pracujących nad wprowadzeniem podobnych rozwiązań „monitoringowych” u siebie, może mieć sporo wątpliwości. Przykładem są Niemcy, które pracują nad systemem rozpoznawania twarzy na dworcach kolejowych i lotniskach. Podobne projekty miały też Francja i Wielka Brytania. Ta ostatnia wychodzi z Unii więc jej regulacje nie beda jej już dotyczyć, ale opór w kilku innych krajach jest niemal pewny.
Źródło: The Guardian
KOMENTARZE (1) SKOMENTUJ ZOBACZ WSZYSTKIE