Jeszcze kilka lat temu konsumenci w Europie bardzo sceptycznie podchodzili do produktów z Chin. Były bardzo tanie ale w większości tandetne, przeciętne albo w najlepszym razie nieudolnie naśladujące rozwiązania gigantów z USA i Korei Poludniowej. Firmą, która jako jedna z pierwszych zaczęła przełamywać ten negatywny stereotyp było właśnie Xiaomi: postanowiło ono w pewnym momencie zaoferować smartfony o bardzo dobrych specyfikacjach technicznych i interesującym, dopracowanym designie, ale za nadal niewielkie pieniądze. Redmi Note 8T jest smartfonem zdecydowanie wpisującym się w ten trend, ale po kolei…
Pierwsze wrażenie po wyjęciu z pudełka
Urządzenie – jeśli chodzi o wygląd – wyraźnie aspiruje do klasy wyższej niż wynikałoby to z jego ceny. Gdy wypakowałem je ze skromnego pudełka, moją pierwszą myślą było – zadziwiająco solidny.
Redmi Note 8T - po wyjęciu z pudełka
Telefon jest wykonany z dwóch płaskich tafli szkła oddzielonych ramką wykonaną z wysokiej jakości, stylizowanego na metal plastiku. W korpusie plecków wyróżnia się jedynie mocno wystająca sekcja aparatu fotograficznego, która już z daleka wygląda nadspodziewanie bogato – znajdują się na niej aż 4 obiektywy aparatów, co w tym segmencie cenowym nie jest standardem. Na tyle obudowy ulokowane zostało też widoczne pole z czytnikiem linii papilarnych. Wszystko to budzi raczej skojarzenia z flagowymi modelami rynkowych potentatów niż z telefonem kosztującym mniej niż 1000 zł. Przód telefonu wykonano zgodnie z obowiązującą modą na minimalizowanie ramek, choć ta dolna jest na tyle duża, że zmieściło się tam jeszcze małe logo producenta. Całość prezentuje się bardzo nowocześnie i stylowo.
Na krawędziach smartfona umiejscowiono mikrofony (główny i dodatkowy), port podczerwieni, wyjście głośnika, gniazdo kart SIM i MicroSD, klawisze funkcyjne, port mini jack do słuchawek oraz gniazdo USB-C do ładowania i transmisji danych.
W rękach pozytywne wrażenia nie nikną – urządzenie jest wykonane z dużą precyzją i wygląda po prostu dobrze. Wszystko jest idealnie spasowane, a boczne przyciski mocno osadzone w gniazdach. Sam telefon jest dość ciężki, co dla niektórych użytkowników może być wadą, ale u mnie jeszcze spotęgowalo wrażenie jego wysokiej klasy. W czasie testów używałem niebeskiej wersji, w której ustawianie korpusu pod różnymi kątami względem oświetlenia delikatnie zmieniało gradient, co dawało przyjemny dla oka efekt wizualny. Minusem telefonu jest natomiast jego ogromna śliskość. Nieprzyzwyczajony do aż tak dużej gładkości kilka razy miałem problem z utrzymaniem go w rękach. Na szczęście producent w komplecie dostarcza proste gumowe etui, które – jeśli ktoś lubi używać tego typu dodatków całkowicie rozwiązuje problem.
Obudowa Redmi Note 8T lekko zmienia kolor w zalezności od oświetlenia
Wyposażenie
To zdecydowanie najmocniejszy punkt tego urządzenia. Jeśli napiszę, że w tym przedziale cenowym nie znajdziemy na rynku nic oferującego podobne parametry nie będzie to przesada a jedynie stwierdzenie faktu. Pełna specyfikacja techniczna przedstawia się następująco:
- Wyświetlacz 6,3 cala IPS LCD FullHD+ (2340×1080, 409 ppi, Gorilla Glass 5)
- Procesor Snapdragon 665
- Pamięć RAM – 3 lub 4 GB w zależności od wersji
- 32, 64 lub 128 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika (+MicroSD do 256 GB)
- Aparaty: przedni do selfie: 13 MPx (przysłona f/2.0); tylne: 48 MPx (główny, przysłona f/1.8), 8 MPx (szerokokątny, przysłona f/2.2), 2 MPx (do zdjęć macro, przysłona f/2.4) oraz 2 MPx (czujnik głębi, przysłona f/2.4)
- Bateria - akumulator o pojemności 4000 mAh (dostępne szybkie ładowanie 18 W)
- Funkcje dodatkowe - NFC, czytnik linii papilarnych, Bluetooth 5, gniazdo słuchawkowe, Dual SIM, radio FM, port podczerwieni
- System operacyjny - Android 9 Pie (nakładka MIUI 10)
- Wymiary: 161,1 x 75,4 x 8,6 mm
- Waga: 190 g
Smartfony konkurencji z podobnego przedziału cenowego zazwyczaj oferują znacznie mniej funkcji dodatkowych, mają słabsze baterie, wyraźnie gorsze aparaty fotograficzne, ustępują także moim zdaniem – choć to kwestia osobistych preferencji – pod względem wyglądu, sprawiając wrażenie bardziej plastikowych czy wręcz zabawkowych.
Panel aparatu - cztery obiektywy o róznych funkcjach
Co do wyświetlacza, choć 6,3 calowy ekran Redmi Note 8T to jedynie klasyczne LCD z IPS i teoretycznie daleko mu do flagowych AMOLEDów stosowanych w najdroższych modelach, to na mnie zrobił dobre wrażenie. Choć osobiście – z racji prywatnie używanego telefonu jestem przyzwyczajony do barwnych, soczystych kolorów oferowanych przez ekrany typu AMOLED, to jednak ten od Xiaomi nie jest wyraźnie gorszy. Kolory są żywe, ekran jest dostatecznie jasny (choć mógłby być bardziej zwłaszcza na maksymalnym ustawieniu, co niektórym może dać się we znaki w lecie, w pełnym słońcu i pod światło). Generalnie jest bardzo dobrze.
Codzienne użytkowanie
Choć zastosowany w Redmi Note 8T procesor Spandragon 665 nie jest królem wydajności, to do wygodnej, płynnej pracy i zabawy w zupełności wystarczy. W sklepach są dostępne konfiguracje z 3 i 4 GB RAM, ta ostatnia, choć nieco droższa (telefon kosztuje wtedy nieco poniżej 900 zł) jest wydajniejsza. Ja testowałem właśnie urządzenie z 4 GB RAM i przez blisko 2 tygodnie użytkowania nie było z płynnością działania żadnych większych problemów. Smartfon się nie zawiesił ani nawet nie zmroził przy przeglądaniu Internetu, lagów nie było też przy korzystaniu z aparatu, lub innych aplikacji. Przez cały czas wszystko działało jak należy.
Porównanie z dużo droższymi modelami flagowymi wypada na niekorzyść tylko jeśli weźmie się pod uwagę szybkość otwierania poszczególnych programów, ale to i tak są jedynie sekundy lub nawet ułamki sekund, których większość zwyczajnych użytkowników po prostu nie zauważy korzystając z telefonu.
Systemowa nakładka na Androida (MIUI 10) sprawdza się dobrze. Telefon posiada liczne możliwości konfiguracji, można na przykład zmieniać temperaturę barw wyświetlacza (poprzez zmianę trybu pracy). To co widzimy na ekranie jest też dość przyjemne wizualnie. Widać, ze Xiaomi porządnie dopracowało poszczególne elementy. Mnie jako użytkownikowi Samsunga ciężko się było przyzwyczaić do tego, że aplikacje są dostępne z poziomu menu a nie jak w moim prywatnym telefonie po pociągnięciu palcem w górę ekranu. W Redmi po wykonaniu takiego gestu otwiera się przeglądarka internetowa (co na początku trochę mnie irytowało).
Na dolnej krawędzi znajdują się złącza USB-C oraz wejście słuchawek
Co do aparatu, choć nominalnie jest on bardzo zaawansowany i wyprzedza konkurencję w swoim pułapie cenowym, to jednak nie należy się łudzić, że te formalne 48 MPx przekłada się na profesjonalną jakość zdjęć. Wychodzą one bardzo dobrze i dla przeciętnego użytkownika będą zadowalające, nie dadzą się jednak porównać z tymi zrobionymi przez droższe flagowce. Cóż – natury nie da się oszukać, aparat z telefonu za 800 zł po prostu nie może być aż tak dobry jak ten ze smartfona za 3000 zł. Nawet Xiaomi poszłoby z torbami, gdyby zaawansowaną optykę na prawo i lewo umieszczało w telefonach ze średniej i niskiej półki. Nie chcę być jednak źle zrozumiany – ten telefon robi świetne zdjęcia, ale gdy pojawiają się problemy z oświetleniem nie radzi sobie już tak dobrze jak drożsi koledzy, także z tej samej marki, zdarzało mu się też tracić ostrość. Telefon potrafi też rejestrować filmy wideo – w 30 klatkach na sekundę w rozdzielczości 4K i 60 klatkach w FullHD.
Podsumowanie
Redmi Note 8T to urządzenie, które właściwie samo sobie wyznacza klasę. Znajdziemy w nim wiele funkcji i jakość wykonania niedostępną u konkurencji przy podobnej cenie. Moim zdaniem jeśli ktoś dysponuje na zakup telefonu kwotą 700-800 zł i stawia na nowy sprzet, to ten smartfon ze stajni Xiaomi będzie bardzo dobrym rozwiązaniem. Na plus zaskakuje w nim wiele rzeczy – od jakości materiałów użytych do jego budowy, po mocną, mającą pojemność 4000 mAh baterię, która u mnie wytrzymywała 1,5-2 dni bardzo intensywnego użytkowania. Oznacza to, iż przy zwykłej pracy smartfon może działać jeszcze dłużej, co jest wynikiem wyróżniającym. Warto przy okazji wspomnieć, że w zestawie jest szybka ładowarka. Note 8T to telefon - w swojej klasie - zdecydowanie godny polecenia.
Tomasz Sławiński
KOMENTARZE (0) SKOMENTUJ ZOBACZ WSZYSTKIE