Poniedziałek , 30 Czerwiec 2025

7 oznak, że bateria w naszym smartfonie może wkrótce odmówić posłuszeństwa

   16.06.2025
Codziennie sięgamy po smartfona – do pracy, rozrywki, nawigacji czy płatności. Ale z czasem nawet najbardziej wydajny telefon zaczyna okazywać oznaki zużycia. Spadająca wydajność, nagłe wyłączenia czy grzanie się obudowy to często pierwsze symptomy, że bateria w telefonie zbliża się do końca swojego życia. W tym artykule pokazujemy, na co zwrócić uwagę, zanim zostaniecie z rozładowanym urządzeniem w najmniej odpowiednim momencie.
Bateria w smartfonie znajduje się już na granicy awarii? Jakie objawy o tym świadczą? Fot. Unsplash

Choć nowoczesne smartfony naszpikowane są coraz bardziej zaawansowaną technologią, wciąż – niestety – mają jeden słabszy punkt: baterię. Producenci prześcigają się w opracowywaniu nowych i ulepszaniu już istniejących ogniw, ulepszają algorytmy zarządzania energią w systemach operacyjnych, dodają szybkie ładowanie i funkcje oszczędzania baterii. I trzeba przyznać – to działa coraz lepiej. Dzisiejsze baterie są bezpieczniejsze, wydajniejsze i bardziej inteligentne niż jeszcze kilka lat temu.

Ale pewnej rzeczy nie da się przeskoczyć: każda bateria z czasem się starzeje i traci swoje właściwości. To właśnie akumulator – nawet w najdroższym smartfonie – zużywa się jako pierwszy. Niezależnie od tego, jak dbamy o urządzenie, po kilkuset cyklach ładowania (w najlepszych po ok. tysiącu) ogniwo zaczyna tracić pojemność, szybciej się rozładowuje, a w skrajnych przypadkach może nawet puchnąć czy stwarzać zagrożenie dla użytkownika.

Dlatego warto wiedzieć, jakie sygnały świadczą o tym, że z baterią dzieje się coś niedobrego. Czasem są subtelne, czasem dość oczywiste – ale w każdym przypadku lepiej zareagować wcześniej niż zostać bez działającego telefonu w kluczowym momencie.

Telefon wyłącza się przy 20% lub wyższym poziomie baterii

To jedna z najbardziej powszechnych oznak starzejącej się baterii – gdy smartfon niespodziewanie się wyłącza, mimo że według wskaźnika energii powinno być jeszcze sporo „paliwa w baku”. Może się to dziać przy 15%, 30%, a nawet 50% naładowania – w zależności od stopnia degradacji ogniwa.

Dlaczego tak się dzieje? W miarę zużywania się baterii spada jej zdolność do utrzymania stabilnego napięcia, zwłaszcza pod obciążeniem. Procesor czy ekran OLED potrafią nagle „pociągnąć” więcej prądu niż zużyte ogniwo jest w stanie dostarczyć – wtedy urządzenie, chroniąc się przed nagłym spadkiem napięcia, po prostu się wyłącza. System operacyjny może nadal pokazywać „fałszywie wysoki” poziom naładowania, bo nie zdążył zarejestrować gwałtownego spadku.

Takie zachowanie jest wyraźnym sygnałem, że bateria straciła część swojej realnej pojemności i nie radzi sobie w krytycznych momentach. I choć można próbować zaradzić sytuacji np. poprzez kalibrację baterii, to zazwyczaj jest to jedynie krótkoterminowe rozwiązanie.

Jeśli wasz smartfon wyłącza się regularnie mimo wskazań powyżej 10–15%, to znak, że pora rozważyć wizytę w serwisie lub wymianę baterii – zanim pewnego dnia wyłączy się w środku ważnej rozmowy lub podczas płatności telefonem.

Bateria rozładowuje się znacznie szybciej niż wcześniej

Jeszcze niedawno ładowaliście telefon co drugi dzień, a teraz nie wytrzymuje nawet do wieczora? To klasyczna oznaka zużycia baterii. Z czasem każde ogniwo litowo-jonowe traci swoją pojemność – a więc ilość energii, którą jest w stanie zmagazynować. To naturalny proces, który zaczyna być odczuwalny zwykle po 1,5–2 latach regularnego użytkowania.

W praktyce oznacza to, że bateria, która fabrycznie miała np. 4000 mAh, po setkach cykli ładowania może oferować realnie już tylko 2500 mAh – mimo że system nadal pokazuje 100% po naładowaniu. Telefon "myśli", że jest pełny, ale ten z pozoru pełny bak mieści jednak coraz mniej paliwa. Efekt? Czas pracy na jednym ładowaniu drastycznie się skraca, nawet jeśli nie zmieniliście swoich nawyków.

Szczególnie widoczne staje się to:

  • po aktualizacjach systemu, które zwykle zwiększają zapotrzebowanie na energię,
  • zimą na zewnątrz – niska temperatura dodatkowo pogarsza sprawność zużytej baterii,
  • podczas korzystania z wymagających aplikacji – telefon szybciej „pada”, nawet jeśli nie jest intensywnie używany przez cały dzień.

Warto regularnie sprawdzać kondycję baterii (np. w ustawieniach telefonu lub za pomocą aplikacji diagnostycznych). Jeśli po kilku godzinach użytkowania poziom naładowania spada do zera – mimo że wcześniej trzymał cały dzień – nie ma co się łudzić: ogniwo jest już w kiepskim stanie i z każdym tygodniem będzie tylko gorzej.

Smartfon nagrzewa się przy podstawowych czynnościach

Lekko ciepły telefon po godzinie grania? To normalne. Ale jeśli urządzenie zaczyna się grzać podczas scrollowania Facebooka, odpisywania na wiadomości czy zwykłego przeglądania internetu – to może być sygnał, że coś nie gra z baterią.

Jednym z objawów zużycia ogniwa jest zwiększony opór wewnętrzny – bateria musi włożyć więcej „wysiłku”, by dostarczyć energię. A tam, gdzie jest większy opór i większy przepływ prądu, tam automatycznie pojawia się ciepło. I to czasem całkiem wyczuwalne.

Co gorsza, przegrzewanie się baterii działa jak błędne koło: ciepło dodatkowo przyspiesza jej degradację. A z kolei zdegradowana bateria – jeszcze bardziej się grzeje. W skrajnych przypadkach może dojść nawet do wyłączania się telefonu, nagłych restartów lub spowolnień. To może być jeden z pierwszych objawów, że ogniwo pracuje pod coraz większym napięciem – dosłownie i w przenośni.

Problemy z baterią w smartfonie
Problemy z baterią w smartfonie. Grafika: HotGear

Czas ładowania się zmienia – ładuje się dłużej albo podejrzanie szybko

W zdrowym smartfonie proces ładowania ma swoją logikę: najpierw szybkie ładowanie do ok. 80%, potem faza zwolniona – żeby chronić ogniwo i uniknąć przegrzania. Ale gdy bateria zaczyna niedomagać, czas ładowania może się zmienić w dość niepokojący sposób. I – co ciekawe – nie zawsze na dłuższy.

W wielu przypadkach ładowanie trwa znacznie dłużej niż kiedyś. Bateria nie radzi sobie z przyjmowaniem prądu, kontroler próbuje ją chronić, ograniczając napięcie i natężenie ładowania. Efekt? Podłączasz telefon na godzinę i... ledwo dobija do 50%.

Ale może też być odwrotnie: telefon ładuje się podejrzanie szybko – i równie szybko się rozładowuje. To typowy objaw „ściśniętej” pojemności – czyli sytuacji, w której realna pojemność baterii spadła np. o połowę, a system nadal pokazuje 100%. Tyle że to 100% oznacza znacznie mniej energii niż kiedyś. Ładowarka nie musi już „napełniać” dużego ogniwa – bo ono zwyczajnie... już nie istnieje w całości.

Warto przyjrzeć się także temu, czy telefon podczas ładowania się nagrzewa, czy ekran sam się włącza, albo czy nie występują restarty. Te zjawiska często towarzyszą zużytym bateriom i mogą świadczyć o problemach z ogniwem lub układem zasilania.

Zmiana szybkości ładowania – czy to w jedną, czy w drugą stronę – powinna zapalić czerwoną lampkę. Zwłaszcza jeśli towarzyszy jej spadek czasu pracy na baterii, nagrzewanie się lub inne opisane wcześniej objawy.

Obudowa się wypycha lub ekran lekko odstaje

To już poważne ostrzeżenie, którego nie wolno ignorować. Jeśli zauważyliście, że tył telefonu zaczyna się wybrzuszać, ekran lekko odstaje od ramki albo telefon nie leży już płasko na stole – bardzo możliwe, że wasza bateria zaczęła... puchnąć.

Zużyte ogniwa litowo-jonowe mogą z czasem gromadzić gazy w wyniku mikroskopijnych reakcji chemicznych zachodzących wewnątrz baterii. Gdy proces postępuje, bateria zaczyna zwiększać swoją objętość – i dosłownie wypycha obudowę telefonu od środka. To nie tylko sygnał, że ogniwo jest do wymiany, ale również realne zagrożenie dla bezpieczeństwa.

W skrajnych przypadkach może dojść do:

  • pęknięcia ekranu (szczególnie w modelach z nierozbieralną obudową),
  • uszkodzenia elektroniki przez nacisk od spuchniętego ogniwa,
  • zapłonu lub eksplozji baterii, jeśli jej struktura zostanie mechanicznie naruszona.

Jeśli zauważycie jakiekolwiek deformacje obudowy, przestańcie używać telefonu i nie ładujcie go ponownie. Natychmiast udajcie się do serwisu lub punktu utylizacji elektroodpadów. Przebita lub przegrzana bateria litowo-jonowa może spowodować pożar – a tego raczej nikt nie chce testować na własnej kanapie.

Spadek wydajności urządzenia bez innego powodu

Telefon nagle działa wolniej, aplikacje uruchamiają się z opóźnieniem, a animacje klatkują? Jeśli nie instalowaliście żadnej podejrzanej aplikacji, nie zapełniliście pamięci zdjęciami z wakacji i nie zaktualizowaliście systemu do niesprawdzonej wersji beta, winna może być właśnie bateria.

Nie wszyscy wiedzą, że zarówno iOS, jak i coraz więcej wersji Androida wprowadziło mechanizmy kontroli wydajności w zależności od stanu baterii. Gdy system wykryje, że ogniwo jest zbyt zużyte, automatycznie zaczyna ograniczać wydajność procesora, by zmniejszyć ryzyko nagłych wyłączeń lub przegrzania. To trochę jak jazda na rezerwie – urządzenie „jedzie” wolniej, żeby dotrzeć jak najdalej, zanim całkiem padnie.

Co ważne – użytkownik nie zawsze jest o tym informowany. W iPhonie można sprawdzić komunikat o obniżonej wydajności w zakładce Ustawienia > Bateria > Kondycja i ładowanie, natomiast w Androidzie zależy to od wersji systemu i producenta.

Jeśli więc zauważyliście, że telefon działa gorzej bez oczywistego powodu, a jego wiek zbliża się do magicznych 2–3 lat, to bardzo możliwe, że przyczyną jest właśnie degradacja baterii.

System podpowiada, że bateria wymaga serwisu

Czasem nie trzeba się doszukiwać subtelnych objawów – system sam uprzejmie informuje, że coś jest nie tak z baterią. W nowszych smartfonach to ostrzeżenie może pojawić się jako komunikat na ekranie, sugestia w ustawieniach albo alert po aktualizacji oprogramowania.

W iPhone’ach wystarczy wejść w: Ustawienia > Bateria > Kondycja i ładowanie. Jeśli pojawi się komunikat w stylu „Kondycja baterii uległa pogorszeniu. Wymagana obsługa serwisowa”, to niestety nie poetycka metafora, tylko konkretne ostrzeżenie od systemu i nie warto go ignorować.

Z kolei w Androidzie zależy to od wersji systemu i producenta. Część modeli (np. Samsungi, Xiaomi, OnePlus) oferuje opcje diagnostyczne w aplikacjach typu Samsung Members, Device Care lub Zdrowie baterii, gdzie można podejrzeć jej aktualny stan. W innych przypadkach trzeba skorzystać z zewnętrznych aplikacji (np. AccuBattery) lub kodów serwisowych.

Warto potraktować taką informację poważnie. Jeśli system sugeruje serwis, oznacza to, że:

  • pojemność baterii spadła znacząco (poniżej 80% to już mocne zużycie),
  • mogą występować błędy w komunikacji między systemem a kontrolerem ładowania,
  • ogniwo może nie spełniać norm bezpieczeństwa lub stabilności.

Ignorowanie tego komunikatu nie sprawi, że bateria jakoś się jednak zregeneruje. Prędzej czy później telefon zacznie sprawiać coraz więcej problemów. Dlatego jeśli pojawi się taki alert, lepiej nie czekać na pierwszy „nagły zgon” telefonu – tylko zareagować, zanim będzie za późno.

Podsumowanie

Bateria to najbardziej eksploatowany element każdego smartfona – i choć producenci robią wiele, by przedłużyć jej żywotność, fizyki nie da się oszukać. Z czasem zaczyna tracić pojemność, szybciej się rozładowuje, a nawet może puchnąć. Jeśli zauważyliście u swojego telefonu którykolwiek z opisanych w tym artykule objawów, warto potraktować je poważnie. Wczesna diagnoza może uchronić przed niemiłą niespodzianką w najmniej odpowiednim momencie – albo co gorsza, przed koniecznością wymiany całego urządzenia. Lepiej zareagować zawczasu, niż potem ładować… nerwy.

Tomasz Sławiński

To też Cię zainteresuje

KOMENTARZE (0) SKOMENTUJ ZOBACZ WSZYSTKIE

Najczęściej czytane