Powszechnie uważa się, że oglądanie zbyt dużej ilości telewizji jest szkodliwe dla oczu. Czy tak jest w rzeczywistości? Odpowiedź na to pytanie jest dość skomplikowana. Większość ekspertów medycznych uważa obecnie, że wpatrywanie się w telewizor, a także monitory komputerowe nie spowoduje groźnego ani trwałego uszkodzenia oczu. Jest jednak poważne „ale”, chociaż wzroku przed TV raczej nie uszkodzimy, możemy zbyt długim przesiadywaniem przed ekranem wywołać poważne zmęczenie, co także może mieć bardzo nieprzyjemne, choć tymczasowe konsekwencje. Do tego dochodzą efekty zdrowotne związane z postawą ciała, co ma znaczenie zwłaszcza u dzieci – długotrwałe zajmowanie nieodpowiedniej pozycji lub generalne ograniczenie ruchu może mieć bardzo niekorzystny wpływ na aktualną i przyszłą kondycję fizyczną.
Kiedyś telewizory rzeczywiście mogły szkodzić
Skoro już wiemy, że wpływ TV na nasze oczy jest często przeceniany, warto się zastanowić, skąd wziął się mit, powtarzany przez nasze mamy. Otóż okazuje się, że częściowo miały one (kiedyś) rację. W latach 60. w USA wybuchła bowiem spora afera, w czasie której wyszło na jaw, iż wiele nowych telewizorów jednego z wiodących producentów sprzętu RTV, z powodu błędu fabrycznego emitowało… groźne promieniowanie rentgenowskie. Jak wiadomo nadmierna ekspozycja na tego typu promienie może być niebezpieczna dla zdrowia, tymczasem wyszło wówczas na jaw, że odbiorniki TV mogły emitować od 10 do nawet 100 000 razy większe dawki niż te opisane w ówczesnych w normach bezpieczeństwa. I choć odpowiednie amerykańskie instytucje po zbadaniu sprawy ogłosiły, że realnego zagrożenia dla zdrowia nigdy nie było, żądania opinii publicznej zmusiły konstruktorów do przeprojektowania swoich urządzeń. Mimo wszystko ślad w świadomości zbiorowej pozostał, a ostrzeżenia przed siedzeniem blisko ekranu rozprzestrzeniły się na całym świecie.
Znacznie poważniejszym i już wspomnianym przeze mnie problemem wynikającym z długotrwałego oglądania TV mogą być kłopoty z kręgosłupem i zmęczenie samych oczu, przede wszystkim u dzieci. Wynika to z tego, że dzieci zazwyczaj siedzą na podłodze i oglądają telewizję z podniesionymi głowami. Powoduje to równocześnie problemy z kręgosłupem szyjnym, a także większe zmęczenie gałek ocznych niż gdyby to miało miejsce podczas oglądania programu, siedząc w pozycji na wprost ekranu.
Groźny TV? Mylenie przyczyny ze skutkiem
Ponieważ dziś telewizory posiada ok. 1,5 mld rodzin na całym świecie, sprawy oddziaływania zdrowotnego tych urządzeń na ludzi są dość wnikliwie zbadane. Prowadzone analizy i eksperymenty dowiodły, że często w ocenie zagrożeń myliliśmy przyczynę ze skutkiem. I tak — siedzenie blisko telewizora wcale nie musi być przyczyną krótkowzroczności, może być po prostu tak, że siedzimy bliżej, gdyż nasz wzrok już wcześniej był słabszy, niż powinien, a my nieświadomie „nadrabiamy” to siadając bliżej ekranu. Wniosek z tego jest prosty – jeśli my lub nasze dzieci zawsze wybieramy miejsce podejrzanie blisko odbiornika TV, warto jak najszybciej zbadać wzrok. Nie dlatego, że telewizja nam go zniszczyła, ale dlatego, że mogliśmy już wcześniej mieć utajoną wadę, którą być może da się jeszcze skutecznie skorygować.
Wady wzroku to choroba cywilizacyjna
Choć nie ma bezpośrednich dowodów na to, że oglądanie TV szkodzi, trzeba mieć jednak świadomość, że jest to jeden z czynników, który jednak — w połączeniu z całą gamą innych — może mieć pewien niekorzystny wpływ na nasze zdrowie. Rozpowszechnienie się wad wzroku, które w przeszłości występowały znacznie rzadziej niż obecnie, jest niezaprzeczalnym faktem. Nie jest to jednak efekt negatywnego wpływu samej TV a całego łańcuszka przyczyn – od upowszechnienia się edukacji, czytania książek na wszechobecnej elektronice kończąc.
Już pół wieku temu zaczęto zauważać pogarszający się ogólnie wzrok populacji. By sprawdzić przyczyny, naukowcy przebadali dwie grupy ludzi zamieszkujących obszary podbiegunowe. Pierwszą grupę stanowili ludzie starsi o minimalnych związkach z cywilizacją – niewykształceni, żyjący „naturalnie”. W skład drugiej grupy badanych weszły ich już wykształcone dzieci i wnuki. Okazało się, że krótkowzroczność wystąpiła u 8% osób w wieku 30 i więcej lat, ale u dzieci – które jako pierwsze powszechnie uczyły się czytania i pisania, krótkowzroczność okazała się wręcz powszechna i dotknęła ponad 50% badanych. Wniosek z tych nadań był następujący: to skupianie na obrazie i częste czytanie mogło być przyczyną wad wzroku. Chociaż wyniki tego eksperymentu były później krytykowane, to dają one jednak przynajmniej w przybliżeniu, pewien interesujący obraz.
Inne badania naukowe wykazały coś równie ciekawego. Na przykład eksperyment przeprowadzony w Australii pokazał, że dzieci, które oglądają telewizję, ale w ciągu dnia spędzają sporo czasu na zewnątrz domu, mają lepszy wzrok niż ich rówieśnicy, którzy tyle samo czasu spędzają przed TV, ale w wolnym czasie nie wychodzą na świeże powietrze. Przyczyną kłopotów ze wzrokiem nie musi być zatem samo długotrwałe wpatrywanie się w ekran, ale cały styl życia. Tymczasem codzienne funkcjonowanie we współczesnej cywilizacji ogranicza nasze aktywności poza domem. Skupiamy się na wirtualnych znajomościach podtrzymywanych za pośrednictwem smartfonów i portali społecznościowych, aktywności w „naturze” ograniczając do coraz węższego minimum. To tu może się kryć przyczyna naszych kłopotów.
Niebieskie światło – wróg oczu?
Część światła emitowanego przez liczne obiekty, w tym telewizory, nazywana jest światłem niebieskim, o którym w ostatnich latach mówi się bardzo dużo. Jeden z mocniej rozpowszechnionych mitów głosi, że to telewizory i urządzenia elektroniczne są wyłącznym źródłem tego typu fal świetlnych i tym samym stoją one w centrum źródeł zagrożeń dla naszego wzroku.
Tymczasem nie jest tak do końca. To światło słoneczne jest głównym źródłem światła niebieskiego, a tego zdecydowanie nie warto przecież unikać. Do sztucznych źródeł, które emitują duże ilości światła niebieskiego, zaliczyć możemy oświetlenie fluorescencyjne, diody LED oraz wyświetlacze ciekłokrystaliczne. Istotnie znajdziemy je w ekranach TV, komputerów, notebooków, smartfonów i innych urządzeń cyfrowych. Faktem jest, iż badania wykazały, że zbyt długa ekspozycja na światło niebieskie może powodować zmęczenie, bóle oczu i głowy oraz bezsenność, jednak nie jest prawdą, że tylko częste oglądanie telewizora może ten rodzaj zmęczenia powodować. Dla osób, które są szczególnie wrażliwe na punkcie światła niebieskiego producenci TV przygotowali zresztą sprzęt o jego obniżonej emisji.
Zmęczenie oczu
Zmęczenie oczu występuje wtedy, gdy je nadmiernie eksploatujemy, zmuszając ich poszczególne elementy (siatkówkę, źrenicę, mięśnie) do bardziej wytężonej niż zwykle pracy. Efekt zmęczenia wywołujemy często nieświadomie poprzez, chociażby bardzo popularne oglądanie telewizji przy zgaszonych światłach. Chcemy uzyskać efekt kinowy a przy okazji, przez nadmierny kontrast świetlny męczymy oczy. Podobnie niekorzystny efekt może dać jednak nie tylko oglądanie TV, ale też na przykład czytanie w słabym świetle.
Objawy zmęczenia oczu:
- bóle głowy,
- ból, pieczenie lub swędzenie samych oczu,
- łzawienie,
- suchość oczu,
- okresowe niewyraźne lub podwójne widzenie,
- nadwrażliwość na światło,
- trudność w skupieniu i koncentracji,
- powidoki, czyli fantomy wzrokowe po odwróceniu wzroku od TV.
Co robić, by walczyć ze zmęczeniem oczu?
Znacznej większości z nas pomoże zwykły odpoczynek. Leczenie farmakologiczne nie będzie potrzebne. By „odstresować” oczy, wystarczy robić regularne przerwy od intensywnego skupienia. Zwykle wystarczy około pięciu minut na godzinę. W dobrym nawilżeniu oczu pomoże też częste mruganie.
Gdy problem stanie się bardziej dotkliwy, w aptekach można znaleźć liczne preparaty nawilżające, które pomogą w utrzymaniu odpowiedniego stanu powierzchni oka.
By zminimalizować ryzyko przemęczenia oczu w różnych sytuacjach, warto się zastosować do kilku prostych wskazówek:
- gdy oglądamy TV, należy – jeśli jest ciemno na zewnątrz – mieć włączone oświetlenie w pomieszczeniu, zbyt duży kontrast między ekranem a resztą pokoju będzie zmuszać oczy do wytężonego wysiłku, a tego chcemy uniknąć,
- ekran komputera, przy którym siedzimy, powinien się znajdować co najmniej w odległości wyprostowanego ramienia,
- górna część monitora powinna znajdować się na poziomie oczu lub poniżej, aby zdrowo odczytywać obraz na monitorze, należy patrzeć lekko w dół,
- należy wyeliminować odblaski – jeśli np. światło odbija się od ustawionej na oknie chromowanej donicy i regularnie nas poraża, należy ją bezwzględnie przestawić,
- klawiatura komputera powinna się znajdować bezpośrednio pod monitorem, oczy nie będą musiały wówczas wykonywać wyczerpujących ruchów,
- nie wykonujemy żadnych czynności wymagających skupienia wzroku bez odpowiedniego oświetlenia,
- podczas czytania (np. w łóżku) źródło światła powinno pochodzić z tyłu i świecić bezpośrednio na stronę książki.
Tomasz Sławiński
KOMENTARZE (0) SKOMENTUJ ZOBACZ WSZYSTKIE