Wiele osób uważa – sam mam znajomych, którzy są o tym święcie przekonani, że smartfony, choć zapewniają większą wygodę w codziennym życiu, mogą również powodować poważne problemy zdrowotne z powodu długotrwałej ekspozycji na promieniowanie elektromagnetyczne.
Czy faktycznie korzystanie ze smartfonów jest szkodliwe? Badania naukowe prowadzone na ten temat nie dają jednoznacznych odpowiedzi, nie można więc z pełnym przekonaniem odpowiedzieć, że jest. Były badania, np. w Szwecji, które wykazały, że ludzie, którzy używali telefonu komórkowego przez ponad 25 lat, mieli trzykrotnie większe szanse na rozwój raka mózgu niż inni, ale podobne eksperymenty w innych krajach już tego nie potwierdziły. Upłynął też prawdopodobnie zbyt krótki czas od wprowadzenia tych urządzeń na rynek, by formułować ostateczne wnioski. Faktem jednak jest, iż już 2011 roku telefony komórkowe zostały przez Światową Organizację Zdrowia WHO uznane za „potencjalnie kancerogenne dla człowieka”. Część ekspertów stwierdziła wówczas, iż „nie można wykluczyć, że intensywne użytkowanie telefonów komórkowych może zwiększać ryzyko zachorowania na nowotwór mózgu”.
Od tego czasu przeprowadzono wiele badań, których wyniki złagodziły wcześniejsze obawy, ale trudno się dziwić osobom, które w tej sytuacji wolą dmuchać na zimne, zwłaszcza że już bardzo proste zasady pozwalają zmniejszyć codzienną dawkę promieniowania, którą z tych urządzeń otrzymujemy.
Rozmowy przez telefon nie powinny być zbyt długie
Długa rozmowa bez używania odpowiednich słuchawek powoduje nagrzewanie się zarówno smartfona, jak i głowy. Sam ten fakt jest szkodliwy i dla urządzenia i dla naszego ciała, dlatego warto go ograniczyć. Dodatkowo wspomniane promieniowanie elektromagnetyczne może w trakcie długiej konwersacji intensywnie przenikać do ludzkich komórek, co też jest faktem, niezależnie od tego, czy wierzymy w jego szkodliwy wpływ, czy też jednak nie.
Na ogół skutki przedłużających się rozmów u poszczególnych osób mogą być różne: od ich zupełnego braku, po odczuwanie bólu i zawrotów głowy, zmęczenia. By uniknąć tych przykrych efektów, warto skracać rozmowę do kilku minut, lepiej jest też rozmawiać w ruchu, a nie w pozycji siedzącej lub leżącej. Warto też stosować prosty trik – telefon przykładamy do głowy dopiero w momencie uzyskania połączenia (promieniowanie jest najintensywniejsze w momencie łączenia się z siecią).
Jeśli to możliwe, używajmy zestawu słuchawkowego
Jeśli już musimy dużo rozmawiać przez telefon, lepszym wyjściem niż przykładanie go do ucha będzie korzystanie z przewodowych lub bezprzewodowych zestawów słuchawkowych. Zmniejszy to ryzyko ekspozycji na promieniowanie elektromagnetyczne, niezależnie od jego potencjalnego wpływu na nasze zdrowie.
Jeśli nie posiadamy zestawu słuchawkowego, możemy też użyć po prostu trybu głośnomówiącego. Krytycy mogą tu powiedzieć „ale przecież słuchawki bezprzewodowe też emitują promieniowanie”. Warto tu jednak wspomnieć, iż technologia Bluetooth działa na nieco innej zasadzie, przede wszystkim wykorzystuje o wiele mniejszą moc do prowadzenia transmisji i jest powszechnie uważana za bezpieczną.
Telefon trzymamy z dala od ciała
Wszystkie urządzenia elektroniczne lepiej trzymać z dala od ciała, a szczególnie głowy. Najlepiej w ogóle unikać bezpośredniego kontaktu ze skórą i jeśli to możliwe, należy trzymać smartfona w torbie lub specjalnej kaburze. Szczególnie ważne, by nie pozostawiać smartfona przy łóżku w sypialni – nie tylko ze względów bezpieczeństwa zdrowotnego – to także istotny rozpraszacz, przy którym z pewnością dobrze się nie wyśpimy.
Złym pomysłem jest też całonocne ładowanie telefonu w czasie gdy śpimy. Sama ładowarka może bowiem generować znaczne pole elektromagnetyczne. Zresztą, nawet jeśli nie wierzymy w zgubny wpływ owego promieniowania na zdrowie, takie przedłużające się podłączenie ładowarki ma przecież niekorzystny wpływ na żywotność akumulatora urządzenia.
Trzeba też mieć świadomość, że wymiana sygnałów radiowych między wieżami nadawczymi a smartfonami trwa nieustannie. Na szczęście każdy smartfon ma parametr, który określa intensywność emitowanego przezeń sygnału. Najlepsze będą modele o niskim współczynniku absorpcji swoistej, czyli SAR. Współczynnik ten pokazuje, jaka jest intensywność generowanego sygnału, wyrażona w watach na kilogram. Maksymalny dopuszczalny poziom SAR wynosi obecnie ok. 2 W/kg. Tymczasem najbezpieczniejsze telefony posiadają SAR na poziomie niższym niż 0,5 W/kg. Jeśli ma to dla nas znaczenie, możemy się tym parametrem kierować przy zakupie urządzenia.
Szczególne obawy wielu użytkowników budziła kilka lat temu sieć 5G. Fot. Unsplash
Wyłączamy komórkową transmisję danych, Bluetooth i Wi-Fi, jeśli z nich nie korzystamy
Dla własnego komfortu najlepiej jest wyłączyć komórkową transmisję danych, opcję Wi-Fi, a nawet i Bluetooth na czas, gdy z nich nie korzystamy. Warto też przed pójściem spać, dezaktywować wszystkie bezprzewodowe urządzenia nadawcze, takie jak domowe routery sieci bezprzewodowych.
Urządzenia mobilne, w tym rzecz jasna smartfony, są połączone z bezprzewodową siecią, a aplikacje, które na nich instalujemy, stale działają w tle, komunikując się z internetem. Wymusza to liczne transmisje danych, które odbywają się praktycznie poza naszą kontrolą. W tej sytuacji najlepiej jest wyłączyć funkcję przesyłu danych i Wi-Fi, aby zatrzymać tę samoczynną komunikację.
Unikamy korzystania ze smartfona w miejscach o słabym sygnale
Aby utrzymać połączenie z nadajnikiem, urządzenia mobilne automatycznie zwiększają moc transmisji, jeśli tylko odbiór sygnału jest słaby. Jeśli nie chcemy być narażeni na zwiększoną emisję promieniowania, należy unikać miejsc, w których odbiór sygnału z wieży mobilnej jest bardzo słaby. Dotyczy to przede wszystkim piwnic, podziemnych stacji parkingowych i wind, gdzie zasięg sieci jest najsłabszy.
Podobna sytuacja ma miejsce podczas jazdy autem. Telefony wysyłają wtedy swoje wzmocnione sygnały, aby utrzymać jak najlepszy, nieprzerwany kontakt z wieżami operatorów komórkowych. Taki sygnał może mieć sporo większe natężenie, niż w czasie gdy przebywamy w jednym miejscu.
SMS zamiast rozmów
Jeśli nie musimy rozmawiać lub daną sprawę szybciej da się załatwić wiadomością tekstową, zdecydowanie lepiej napisać SMS niż nawet na krótko dzwonić. Wysyłanie wiadomości tekstowych także generuje transmisję danych, ale trwa ona zdecydowanie krócej niż przy rozmowie, tym samym emisje fal elektromagnetycznych są mniejsze. Jeśli więc zależy nam na ich maksymalnym ograniczeniu, chat tekstowy będzie lepszym rozwiązaniem niż długa rozmowa głosowa.
Dodatkowo wysyłanie SMS-ów pozwala dłużej trzymać telefon komórkowy z dala od głowy, co też ma znaczenie.
Telefon komórkowy to nie jest urządzenie dla dzieci
Dzieci są bardziej wrażliwe na promieniowanie elektromagnetyczne ze względu na mniejszy obwód głowy i rozmiar mózgu. Lepiej, jeśli nasze pociechy, szczególnie te najmniejsze nie korzystają z urządzeń mobilnych, chyba że jest to naprawdę z jakiegoś powodu konieczne.
Jeśli natomiast chcemy, by korzystały z aplikacji edukacyjnych czy gier, lepiej znajdować takie programy, które nie wymagają stałego połączenia z siecią. Wówczas wystarczy dezaktywować w smartfonie lub tablecie transmisję danych i gotowe. W przypadku starszych dzieci warto kontrolować i ograniczać długość trwania rozmów. Lepiej spotkać się na świeżym powietrzu niż godzinami „wisieć” na smartfonie.
Przy okazji warto wspomnieć o tym, że w sklepach można kupić „cudowne” produkty, np. specjalne nakładki, które rzekomo zapewniają ochronę przed promieniowaniem elektromagnetycznym. To bardziej marketing niż realna ochrona. W rzeczywistości rozwiązania takie nie są skuteczne – gdyby faktycznie transmisja fal radiowych była blokowana, urządzenie nie nadawałoby się przecież do użytku, nie bylibyśmy bowiem w stanie nawiązać z jego pomocą żadnego połączenia.
Tomasz Sławiński
KOMENTARZE (0) SKOMENTUJ ZOBACZ WSZYSTKIE