Użytkując smartfona, możemy w pewnym momencie zauważyć problemy z jego działaniem. Czasem usterki objawiają się spowolnionym otwieraniem aplikacji i wydłużonym czasem reakcji ekranu na dotyk, bywa, że jedynym objawem jest na przykład bardzo szybkie drenowanie akumulatora, który od 100 do 0% potrafi się rozładować w kilka godzin. Bywa, że objawy są znacznie poważniejsze – smartfon w ogóle nie uruchamia się lub w koło restartuje. Czy wówczas od razu powinniśmy zanieść go do serwisu w celu naprawy? Okazuje się, że nie. Zanim to zrobimy, warto skorzystać ze specjalnego trybu diagnostycznego, który każde tego typu urządzenie oferuje. Zwykle nazywa się to „trybem awaryjnym”.
Tryb awaryjny w smartfonie, co to jest?
W trakcie posiadania smartfona instalujemy na nim nowe aplikacje (czasem też niestety z mniej zaufanych źródeł), wprowadzamy własne ustawienia itp. Wszystko to ingeruje w system operacyjny urządzenia, czasem też może spowodować kłopoty z jego stabilną pracą. Jeśli do tego już dojdzie, możemy jednak uruchomić przydatny tryb diagnostyczny, który nazywa się właśnie „awaryjnym” i powoduje bezpieczne uruchomienie smartfona bez startu większości „obcych” aplikacji i ustawień.
Jeśli w takim trybie smartfon działa normalnie, jego bateria nie jest drenowana, nie ma problemów z zawieszaniem się ani wydajnością, oznacza to przede wszystkim tyle, że mamy do czynienia z usterką natury programowej, a nie awarią samego sprzętu. To ważne, gdyż eliminuje konieczność ponoszenia kosztów w zewnętrznym serwisie.
W takiej sytuacji powinniśmy się od razu zastanowić czy ostatnio – zanim wystąpiły problemy z telefonem – nie instalowaliśmy na nim żadnej nowej aplikacji. Jeśli tak, trzeba ją odinstalować i sprawdzić, czy bez niej urządzenie działa normalnie. W większości przypadków tak właśnie będzie, natomiast jeśli nie da to efektów i nadal działanie telefonu nie będzie prawidłowe, mamy też do dyspozycji twardy reset, czyli przywrócenie urządzenia do ustawień fabrycznych, co oznacza usunięcie z niego wszystkich aplikacji i plików, oraz przywrócenie stanu z momentu po rozpakowaniu pudełka dostarczonego ze sklepu. To drastyczny krok, jednak pozwoli w zdecydowanej większości przypadków odzyskać kontrolę nad smartfonem.
Kiedy powinniśmy sięgać po tryb awaryjny? Najczęściej w następujących sytuacjach:
- wyraźne spowolnienie działania telefonu,
- szybsze niż normalnie rozładowywanie baterii,
- wolno działająca lub w ogóle niereagująca klawiatura,
- niestabilna praca, zawieszanie się systemu,
- niedziałające powiadomienia lub niemożność uruchomienia aplikacji, zwłaszcza systemowych
Jak włączyć tryb awaryjny?
W smartfonach z systemem Android są dwie możliwości uruchomienia trybu awaryjnego. Pierwszy z poziomu działającego telefonu. Wystarczy w tym celu dłużej przytrzymać przycisk zasilania, wówczas na ekranie pojawi się odpowiednie menu z dostępną opcją trybu awaryjnego. W niektórych smartfonach jest to rozwiązane tak, że włącznik trybu diagnostycznego pokazuje się dopiero po dłuższym przytrzymaniu przycisku. Gdy już odpowiednie menu się pojawi, wybieramy interesującą nas opcję i pozwalamy się urządzeniu samoczynnie zrestartować – wtedy po ponownym uruchomieniu automatycznie przejdzie ono do wskazanej procedury.
Uruchomienie trybu awaryjnego w smartfonie jest bardzo proste
W sytuacji, gdy smartfon się nie włącza, restartuje lub jest już w danym momencie wyłączony, uruchomienie trybu awaryjnego wygląda nieco inaczej – przytrzymujemy przycisk zasilania, tak jakbyśmy normalnie włączali smartfona, jednak gdy pojawia się logo producenta, w jednym czasie należy nacisnąć przycisk zmniejszający głośność oraz klawisz zasilania. Wówczas także telefon powinien się uruchomić w trybie awaryjnym.
Wyłączenie trybu awaryjnego odbywa się za pomocą dokładnie tej samej procedury, czasami są różnice w zależności od producenta i modelu smartfona. Najczęściej w trakcie pracy smartfona należy przytrzymać przycisk włącznika i gdy pojawi się odpowiednie menu odznaczyć w nim opcję uruchamiania w trybie awaryjnym. Jeśli telefon jest wyłączony, w momencie włączania go, gdy wyświetla się logo producenta, należy jednocześnie przytrzymać przycisk zasilania i ściszania, gdy pojawi się dedykowane menu, wybieramy jedynie opcję uruchomienia bez trybu diagnostycznego.
W smartfonach Apple iPhone z systemem iOS procedura włączania trybu awaryjnego wygląda nieco inaczej. Smartfon musi być wyłączony. Procedurę zaczynamy od naciśnięcia przycisku włącznika (najczęściej to ten sam klawisz, który blokuje ekran). W tym samym czasie podłączamy kablem telefon do komputera, nie puszczając przycisku włącznika. Przycisk ten puszczamy dopiero wówczas, gdy na ekranie iPhone’a pojawi się ekran trybu awaryjnego.
Wyłączanie trybu awaryjnego w iPhone’ach jest jeszcze prostsze. Wystarczy ponownie uruchomić urządzenie, bez przytrzymywania przycisków i podłączania do komputera. Normalny tryb pracy zacznie działać automatycznie.
Jeśli mimo wyboru trybu awaryjnego smartfon nie jest w stanie się uruchomić, lub nadal występują problemy z jego działaniem, może to oznaczać awarię jednego z komponentów wewnętrznych – chociażby baterii czy funkcji dotyku w ekranie. Wówczas zwykły reset, bez usunięcia usterki nie przyniesie poprawy działania i wizyta w serwisie może się okazać konieczna.
Jak uchronić smartfona przed awariami aplikacji?
Mniej doświadczeni użytkownicy powinni się ograniczyć do pobierania aplikacji wyłącznie ze sklepu Google Play. Są one zdecydowanie bezpieczniejsze, a co najważniejsze znajdziemy w nim jedynie te aplikacje, które pasują do wersji systemu operacyjnego naszego telefonu. Nie ma zatem większego ryzyka (choć nie da się go zupełnie wyeliminować), że będą one niekompatybilne.
Jeśli pobieramy aplikację od firm trzecich (zwłaszcza z nieznanych źródeł), ryzykujemy nie tylko zakłócenia w pracy, ale też infekcję wirusem, narażając się na ataki cyberprzestępców. Warto też zastanowić się nad zbyt dużą liczbą aplikacji instalowanych na urządzeniu. Pobierajmy wyłącznie te, z których faktycznie będziemy korzystać. Oszczędzi to nie tylko miejsce, ale przyspieszy działanie telefonu i ograniczy zużycie energii z akumulatora.
Tomasz Sławiński
KOMENTARZE (0) SKOMENTUJ ZOBACZ WSZYSTKIE