Ponieważ większość z nas ogląda sportowe wydarzenia na ekranach swoich telewizorów, a nie na stadionach, warto zająć się tematem „trybu sportowego”, czyli funkcji, w którą wyposażona jest przeważająca część znajdujących się w domach (i sklepach) urządzeń telewizyjnych. Udogodnienie to przyda się większości z nas, gdyż można je wykorzystać do poprawiania jakości obrazu przy oglądaniu wszelkich imprez sportowych (i nie tylko).
Tryb sportowy w TV, czym jest?
Konfiguracja telewizora tak, by wyświetlał obraz możliwie najlepiej pasujący – pod względem rozpiętości barw, kontrastu, jasności – do konkretnego typu programu nie jest łatwym zadaniem. Istnieją nawet wyspecjalizowane firmy, które odpłatnie mogą to skalibrować za nas. Rozgrywki sportowe ze względu na specyfikę rzeczy, które pojawiają się na ekranie, mają szereg własnych preferencji co do konkretnych ustawień. I tu właśnie wchodzi wbudowany w nowoczesne telewizory tryb sportowy. Jest to nic innego, jak zestaw fabrycznie skalibrowanych parametrów obrazu i dźwięku, które mają uczynić oglądanie rozgrywek sportowych, a zwłaszcza piłki nożnej, jeszcze bardziej efektownym.
Najprościej mówiąc, tryb sportowy powinien sprawić, że oglądane zawody lekkoatletyczne czy mecz piłkarski wydaje się bardziej widowiskowy niż w zwykłym trybie – kolory strojów zawodników są żywsze, murawa bardziej zielona, powinniśmy mieć wrażenie, że obraz jest bardziej szczegółowy a ruchy zawodników płynne. Zmieniają się także ustawienia wbudowanych w urządzenie głośników – dźwięk z nich płynący ma lepiej oddawać stadionową atmosferę, uwypuklany jest zatem chociażby doping trybun.
Jakie parametry wyświetlania zmienia „tryb sportowy”
- znacznie podkręcana jest jasność ekranu,
- zwiększany kontrast w celu uzyskania maksymalnej ostrości,
- zwiększane jest nasycenie kolorów, wybierany jest ich żywszy schemat,
- obraz jest bardziej płynny i dynamiczny,
- zmieniane są ustawienia głośników, tak by komentarz pozostawał słyszalny, jednak dało się też wyraźnie odczuć doping trybun.
Jak działa tryb sportowy w telewizorze?
Pierwszą zmianą, jaką daje tryb sportowy w stosunku do standardowego, to zwiększenie dynamizmu wyświetlanego obrazu. Nadawcy zwykle transmitują wizję w 30 klatkach na sekundę, co nie jest wartością jakoś szczególnie dużą, zwłaszcza że współczesne telewizory mają znacznie większe możliwości – urządzenia z 100, 120 czy 144 Hz nie są dziś rzadkością.
Dynamiczna akcja na boisku w 30 klatkach na sekundę wygląda dość dziwnie – obraz nie jest do końca płynny, może się wydawać, że wręcz klatkuje. Producenci telewizorów znaleźli sposób by to złagodzić przez tzw. interpolację, czyli automatyczne tworzenie dodatkowych klatek – wypełniaczy obrazu. Efekt jest taki, że zamiast standardowych 30 klatek na sekundę, w trybie sportowym dostajemy ich na przykład 120, a czasem więcej.
Taki „wzbogacony” obraz od razu po aktywacji wydaje się znacznie płynniejszy i dynamiczniejszy niż oryginał, ale ma to swoją, bywa, iż znaczącą cenę: większość klatek jest generowana sztucznie, w efekcie na ekranie mogą występować różnego rodzaju artefakty. Czasem też taka nadmiernie poprawiona wizja może wyglądać wręcz nienaturalnie.
Tryb sportowy zmienia też wszystkie wizualne parametry obrazu – kontrast, jasność, ostrość i nasycenie kolorów. Charakterystyczna dla tego ustawienia jest zmiana temperatury barwowej bieli, na zdecydowanie chłodniejszą. Po co to? Takie maksymalne wyostrzenie barw ma z jednej strony sprawić, iż koszulki zawodników, kolory reklam i stroje ludzi na trybunach będą wyglądać efektowniej – często zresztą prezentacje nowych telewizorów odbywają się w tym trybie, właśnie dlatego, że wydobywają one maksimum możliwości urządzenia, z drugiej, dzięki ochłodzeniu bieli w meczach piłkarskich wyraźniej widoczna jest także piłka, której przy takim ustawieniu nie powinniśmy nigdy stracić z oczu.
Niektóre telewizory potrafią w tym trybie dodawać cienkie, jasne obwódki do krawędzi obiektów – to sztuczny proces, który powoduje optyczne wyostrzenie wszystkiego, co znajduje się na ekranie. To zdaje egzamin, jeśli mecz będziemy oglądać z większą grupą znajomych z kanapy stojącej w znacznej odległości od telewizora lub np. w pubie.
Zdarza się, ze w niektórych telewizorach tak mocna zmiana i „śrubowanie” ustawień ekranu powoduje powstanie bardzo nienaturalnego efektu przesycenia – obraz staje się, sztuczny, zbyt płynny. Co więcej, z bliska może się on wydawać nawet gorszy niż bez tego specjalnego trybu.
W ramach trybu sportowego bardzo często (choć nie we wszystkich telewizorach) poprawiany jest też dźwięk. Głównym zadaniem jest tu uzyskanie efektu możliwie najbardziej zbliżonego do stadionu – odbywa się to przez znaczne rozszerzenie sceny i dodanie delikatnego efektu echa, przy jednoczesnym podbiciu komentarza. W rezultacie mamy w domu namiastkę osobistego uczestnictwa – dźwięki z trybun, doping są doskonale słyszalne, jednocześnie nie tracimy narracji ze studia.
Jak włączyć tryb sportowy w telewizorze?
Każdy producent ma tu swoje specyficzne zasady. Najczęściej odpowiednia opcja znajduje się w menu ustawień odbiornika pod pozycjami dotyczącymi obrazu lub samego ekranu. Ma też różne nazwy, od „tryb sportowy” po np. po prostu „piłka nożna”.
- Włącz telewizor i przejdź do menu ustawień, naciskając przycisk Home na pilocie.
- Wybierz opcję Obraz i dźwięk, a następnie Ustawienia obrazu.
- Przewiń listę trybów obrazu i wybierz Sport.
- Zatwierdź wybór, naciskając OK na pilocie.
Czy warto korzystać z trybu sportowego?
Odpowiedź na to pytanie jest wbrew pozorom dość trudna. Wydawać by się mogło, że skoro producenci masowo implementują tryb sportowy w swoich telewizorach, są go pewni, tymczasem bywa z tym różnie. Czasem po prostu jest, gdyż nikomu nie wypada odstawać od konkurencji i nie oferować popularnych bajerów, są jednak telewizory, w których działa to na serio bardzo dobrze i pozwala cieszyć się obrazem i dźwiękiem doskonałej jakości.
Najlepszym sposobem na to, by przekonać się, czy funkcja ta w naszym telewizorze działa dobrze jest po prostu włączenie i sprawdzenie jej.
Tomasz Sławiński
KOMENTARZE (0) SKOMENTUJ ZOBACZ WSZYSTKIE