Sobota , 23 Listopad 2024

Gorilla glass. Czy ochrona ekranu smartfona może być skuteczna?

   20.08.2021
Ekrany smartfonów, smartwatchy i tabletów są też zazwyczaj ich najkosztowniejszymi elementami. Nie dziwi zatem, że zarówno użytkownicy stosując folie ochronne oraz etui, jak i producenci próbują wdrażać rozwiązania zabezpieczające ten element przed przypadkowym zniszczeniem. Jednym z takich rozwiązań ochronnych jest właśnie szkło Gorilla Glass. Czy spełnia swoje zadanie?
Uszkodzenie ekranu zawsze oznacza poważne koszty

Czym w ogóle jest szkło Gorilla Glass?

Jest to wytwarzane i hartowane w specjalnym i dość skomplikowanym procesie chemicznym cienkie szkło. Powstaje z alkalicznego glinokrzemianu, który w trakcie produkcji zanurza się w mającym 400 stopni Celsjusza roztworze azotanu potasu. Następnie materiał nasyca się jonami sodu, które wnikają w powierzchnię wcześniej utwardzonego szkła i stapiają się z nią, tworząc wzmacniającą powłokę ochronną.

Patent na produkcję tego typu szkła posiada firma Corning, która pierwszą partię wzmocnionych tafli ekranowych dostarczyła koncernowi Apple dla debiutującego iPhone pierwszej generacji. Od tego czasu większość firm z branży telekomunikacyjnej zaczęła stosować tego typu wzmocnione ekrany w swoich produktach. Z początku jedynie tych z najwyższej półki, potem oferta zaczęła się rozszerzać także i na tańsze modele.

Generacje Gorilla Glass

Od debiutu pierwszego iPhone minęło już wiele lat. W tym czasie szkło Gorilla Glass było stale ulepszane. Obecnie najnowszą jest już generacja 7 o nazwie Victus, która w teorii ma zapewniać odporność wyświetlacza na upadek z 2 metrów na twardą i niejednolitą powierzchnię.

Poprzednia, obecnie najbardziej popularna 6 generacja miała zapewnić przetrwanie wyświetlacza smartfona przy upadku z wysokości do 1,5 metra, wprowadzono też przy jej okazji ochronę innych szklanych elementów smartfona – prócz samego ekranu.

Wszystkie generacje posiadały szereg funkcji dodatkowych – np. możliwość powleczenia otoczką oleofobową, czyli materiałem odpornym na szybkie tworzenie się – szczególnie nielubianych przez użytkowników – tłustych śladów palców. Opracowywane są także wersje dla smartwatchy, które prócz zwiększonej odporności na zarysowania  zapobiegają przed refleksom świetlnym oraz dbają o to, by nawet przy jasnym świetle słonecznym widoczność tarczy ekranu była jak najlepsza.

Gorilla Glass

Test Gorilla Glass (odporność na zarysowania) w laboratorium producenta

Gorilla glass – przed czym chroni

Choć oczywiście producent cały czas zapewnia, że kolejne generacje jego szkła wnoszą coraz to nowe usprawnienia, zwłaszcza odnośnie odporności urządzeń na zniszczenie w wyniku upadku – i istotnie testy potwierdzają ogromny postęp w tym zakresie, to należy mieć świadomość, że najlepszą i najpewniejszą ochronę zyskujemy tu jedynie przed zarysowaniami. W przypadku najnowszych generacji szkła, ekran smartfona powinien być bezpieczny nawet przy bezpośrednim kontakcie z ostrymi przedmiotami, takimi jak np. klucze, metalowa końcówka pendrive noszonego w kieszeni. Przy bardzo intensywnym użytkowaniu niewielkie zarysowania mogą powstać, ale będą one drobniejsze i mniej widoczne, niż te, które by zaistniały gdybyśmy używali urządzeń z ekranami ze zwykłego szkła.

Gorilla Glass – przed czym nie zabezpieczy

Choć testy laboratoryjne są bardzo obiecujące i odporność na upadki wygląda w nich coraz lepiej, to w praktyce bywa różnie. Szkło, nawet hartowane ma zwykle bardzo dużą odporność na ściskanie, w tym zarysowania nawet ostrymi przedmiotami (gdyż jest bardzo twarde), ale już na rozciąganie, czy siły działające w różnych kierunkach niekoniecznie. Tymczasem nie każdy upadek jest dokładnie taki sam jak w laboratorium – szybą prosto na powierzchnię. Wystarczy jakaś większa krzywizna w podłożu, albo wystający kamień i szklany panel zostanie zniszczony nawet mimo posiadania zabezpieczenia Gorilla Glass. Podczas upadku w urządzeniu mogą powstawać bardzo różne naprężenia, czasem sprzęt odbije się niefortunnie od podłoża, w efekcie szyba może ulec zniszczeniu nawet przy upadku z bardzo niewielkiej wysokości.

Gorilla Glass nie zabezpieczy też telefonu przed częstym kontaktem z piaskiem. Niektóre drobinki krzemu lub kryształy mogą być równie twarde, lub nawet twardsze niż samo szkło, wówczas może się nie obyć bez zarysowań.

Przy okazji warto też wspomnieć, że inną odporność ma sprzęt nowy, „prosto spod igły”, a inną używany. Jeśli - dajmy na to - nasz smartfon kilka razy już upadał bez uszkodzeń, jest duża szansa, że powstałe w obrębie struktury szkła mikrouszkodzenia podczas kolejnego upadku, nawet z niewielkiej wysokości dadzą o sobie znać. To samo dotyczy sprzętu użytkowanego intensywnie i niezbyt delikatnie. Z czasem w strukturze materiału tworzą się drobne ryski i pęknięcia, których nawet nie widzimy, ale w poważnym stopniu osłabiają one konstrukcję całości.

Gorilla Glass nie ochroni także przed zamierzonymi uszkodzeniami. Jeśli użytkownik wykorzystuje urządzenie niezgodnie z przeznaczeniem lub w ekstremalnych warunkach ochrona może stracić swoje właściwości.

Technologie alternatywne

Gorilla Glass nie jest jedyną (choć zdecydowanie najpopularniejszą) technologią ochrony ekranu. Motorola w swoich telefonach stosuje zabezpieczenie Panda King Glass. Szkło tego typu, podobnie jak Gorilla Glass wykonane jest z glinokrzemianu i ma bardzo zbliżone właściwości, choć wytwarzane jest w nieco innym procesie.

Podsumowanie

Szkło Gorilla Glass znacznie wzmacnia ochronę ekranu telefonu i wszystkich tych elementów urządzenia, które są z niego wykonane. Nie jest to jednak ochrona 100%. Większości użytkowników powinna wystarczyć, jednak przy intensywnym korzystaniu ze sprzętu warto się pokusić o dodatkowe zabezpieczenia – wbrew pozorom niewiele tu pomoże dodatkowa folia na ekran (chyba iż nasz telefon nie ma szkła Gorilla Glass), znacznie pewniejszym rozwiązaniem będzie np. silikonowe etui zakrywające boki i tył telefonu oraz delikatnie wystające ponad taflę przedniego ekranu. W razie upadku zaabsorbuje to większość sił działających na smartfona i uchroni użytkownika przed poważnymi kosztami wymiany, które często przekraczają wartość nowego telefonu.

Tomasz Sławiński

KOMENTARZE (0) SKOMENTUJ ZOBACZ WSZYSTKIE

Najczęściej czytane