Zwykle Samsung prezentuje swoje nowe modele pod koniec pierwszego kwartału, do sklepów trafiają one zwykle w marcu, tak na przykład było w tym roku. Pojawiają się jednak informacje, że premiera nowej generacji zostanie o przynajmniej kilka tygodni przyspieszona. Choć jedna z plotek mówi nawet o grudniu 2020, to jednak najbardziej prawdopodobne jest, że nowe smartfony z serii Galaxy S21 lub S30 (nazwa ma jeszcze nie być ustalona) zobaczymy zaraz po Nowym Roku.
W tym momencie ma już startować produkcja nowych modeli, które są obecnie poddawane procedurze certyfikacji przez dedykowane do tego instytucje.
Dlaczego Samsung przyspiesza premierę?
Podawanym przez zachodnich analityków powodem przyspieszenia premiery nowych flagowców ma być niższa od zakładanej sprzedaż modelu S20 oraz kiepska sytuacja rynkowa w jakiej znalazł się chiński Huawei. Samsung chce ponoć wykorzystać okazję i zaprezentować nowe modele zanim zrobi to chiński zmagający się z amerykańskimi ograniczeniami i restrykcjami konkurent.
Co wiemy o nowych modelach?
Bardzo niewiele. Zostaną prawdopodobnie wyposażone w procesory Snapdragon 875 (na rynek amerykański) oraz autorski procesor Samsunga Exynos 2100 na przykład na rynek Polski. O ekranach także wiemy bardzo mało. O 144 Hz odświeżaniu też możemy raczej zapomnieć, źródła sugerują, że będzie to najwyżej 90 Hz (ekrany AMOLED). Będzie to i tak więcej niż oferuje konkurencyjne Apple, ale wielu spodziewało się czegoś mocniejszego, zwłaszcza iż chińska konkurencja oferuje już teraz telefony z ekranami 144 Hz. Ceny będą prawdopodobnie zbliżone do obecnej generacji.
Źródło: SamMobile
KOMENTARZE (0) SKOMENTUJ ZOBACZ WSZYSTKIE