Testerzy nowych wersji przeglądarki Google Chrome odkryli w jednej z kompilacji beta, że zawiera ona bardzo ciekawą funkcję, mającą za zadanie ograniczenie zużycia zasobów sprzętu, na którym działa (a Chrome należy do bardzo wymagających pod tym względem programów).
Przeglądarka Google od kilku lat cieszy się gigantyczną popularnością. Szturmem zdobyła uznanie i serca użytkowników na całym świecie swoją prostotą, szybkością działania i funkcjonalnością (oraz integracją z innymi usługami Google’a), przez ten czas program jednak bardzo mocno się zmieniał i ewoluował, czy w najbardziej pożądanym przez korzystających z niego ludzi kierunku – tego nie rozstrzygniemy.
Faktem jest, że w ostatnim czasie stracił dużo ze swojej dawnej lekkości – wiele osób (sieć jest pełna takich komentarzy) zaczęła się skarżyć na jego zasobożerność i negatywny wpływ na długość pracy urządzeń mobilnych, których akumulatory drenuje w bardzo szybkim tempie. Najwyraźniej twórcy dostrzegają ten problem i postanowili znaleźć rozwiązanie.
Google sprawi, że bateria smartfona/laptopa podziała dłużej
Zmiana, którą ma zamiar wprowadzić Google do swojej przeglądarki zadziała przede wszystkim wtedy, gdy korzystamy z wielu otwartych kart na raz. W tej chwili funkcjonuje to tak, że gdy z jednej zakładki przechodzimy do innej, stara zakładka jeszcze przez ok. 5 minut zużywa tyle samo zasobów co aktualnie otwarta – system bowiem właśnie co taki interwał dokonuje weryfikacji stanu faktycznego. W nowej wersji przeglądarki (beta v.105) czas ten został skrócony do 10 sekund.
Taka prosta wydawałoby się operacja niemal natychmiast odciąży słabsze urządzenia z mniejszą ilością pamięci RAM i słabszymi procesorami, a poprawę działania sprzętu odczują zwłaszcza ci użytkownicy, którzy z internetu korzystają bardzo intensywnie i na wielu otwartych kartach. Z testów wynika, że nowa poprawka (której oficjalna nazwa to „Quick intensive timer throttling of loaded background pages”) może przynieść zaoszczędzenie nawet 10% mocy komputera potrzebnej do pracy przeglądarki, co powinno wyraźnie przełożyć się zarówno na szybkość jej działania, jak i przede wszystkim wydajność baterii urządzeń mobilnych, które będą działać dłużej.
Zmiany w Chrome powinny trafić do aplikacji w ciągu kilku miesięcy
Na ten moment nie wiadomo, kiedy nowa funkcja stanie się częścią podstawowej wersji przeglądarki Chrome i trafi do użytkowników końcowych, ale testerzy przewidują, że zwykle w takich sytuacjach mijają ok. 2 miesiące między etapem beta, a implementacją do podstawowej wersji programu. Co ważne, zmiana ta ma objąć przeglądarki na wszystkich platformach, a zatem otrzymają ją użytkownicy Windows, Chrome OS, Linuxa, macOS oraz oczywiście Androida.
Źródło: About Chromebooks
KOMENTARZE (1) SKOMENTUJ ZOBACZ WSZYSTKIE