Pierwsze informacje o tym, że do użytkowników docierają SMSy z przekazem o trwającej mobilizacji, pojawiły się w sieci już kilka dni temu. Wywołały wówczas niemałe zamieszanie. Wydaje się, że teraz mamy do czynienia z drugą, znacznie większą falą tego zjawiska. Ktoś bowiem rozsyła niepokojące wiadomości SMS, w których posiadacze telefonów informowani są, że muszą się „natychmiast” stawić do swoich wojskowych komend uzupełnień lub wojewódzkich sztabów wojskowych, gdzie zostaną zmobilizowani do wojska.
MON zaprzecza: nie ma żadnej mobilizacji
Problem stał się już na tyle poważny, że MON postanowiło wygłosić w tej sprawie oficjalne oświadczenie, w którym czytamy między innymi iż „kolejny raz w sieci pojawiają się FAŁSZYWE SMS-y dot. natychmiastowego stawiennictwa w siedzibach Wojskowych Komend Uzupełnień. To FAŁSZYWE INFORMACJE. Wojskowe Komendy Uzupełnień nie wysyłają takich wiadomości SMS”. Jednocześnie ministerstwo w swoim wpisie na Twitterze podkreśliło też, że jest to akt szkodliwej dezinformacji.
Akcja dezinformacyjna?
Wiadomości tego typu mają prawdopodobnie jeden cel: wywołać zamęt wśród społeczeństwa, podsycać związane z wojną na Ukrainie napięcie oraz prowadzić do pogłębienia się społecznych podziałów. Jest to typowa akcja dezinformacyjna, być może prowadzona z terytorium i inspiracji hakerów z Federacji Rosyjskiej.
Wiele wskazuje na to, że w najbliższych dniach i tygodniach takich wprowadzających dezinformację akcji może być jeszcze więcej. Będą one dotyczyć zarówno spraw mobilizacyjnych i wojskowych, ale nie tylko. Mogą próbować niszczyć zaufanie na przykład do instytucji finansowych i banków (ostrzeżenia o konieczności wypłaty gotówki).
Dezinformację warto zgłaszać
Jeśli otrzymamy podobne, fałszywe wiadomości, warto je zgłaszać. W sieci już działają specjalne witryny internetowe, na których można znaleźć filmiki instruktażowe jak to zrobić. Przygotowała je firma Brand24 (profil @przeciw_wojnie na Twitterze), a także NASK. Warto pamiętać, że dezinformacja nie musi dotyczyć wyłącznie tego, co dzieje się na Ukrainie. Cyberprzestępcy będą próbowali zdestabilizować sytuację także w krajach sąsiednich i w teoretycznie całkowicie nie związanych z wojną dziedzinach życia. Zagrożone będą zwłaszcza te państwa, które udzielają naszemu napadniętemu sąsiadowi największej pomocy.
Źródło: Twitter
KOMENTARZE (0) SKOMENTUJ ZOBACZ WSZYSTKIE