W sklepach od wielu miesięcy brakuje kart graficznych, a te które są w niewielkich ilościach są albo mało wydajne (producenci reaktywują nawet modele sprzed kilku lat), albo sprzedawane po astronomicznych cenach, kilkakrotnie wyższych niż jeszcze rok-dwa lata temu. Wszystko przez boom na kryptowaluty, zwłaszcza w Chinach. Wydobywający je „górnicy” w tym procesie używają właśnie kart graficznych, gdyż to one najszybciej i najefektywniej wykonują niezbędne w tym celu obliczenia matematyczne.
Chia. Nowa kryptowaluta ogołoci półki sklepowe z dysków?
Teraz ma się pojawić nowa, „ekologiczna” kryptowaluta o nazwie Chia, do wydobywania, której, zamiast energochłonnych kart graficznych potrzebna będzie… teoretycznie tańsza przestrzeń dyskowa.
Chia nie działa na zasadzie „Proof-of-Work”, jak np. Bitcoin. Tu stosowana jest zasada „Proof-of-Space”, która wymaga dostępu do szybkiej pamięci masowej. W związku z tym wymaga do wydobywania dysków SSD o dużej pojemności, które już masowo skupują w państwie środka pierwsi użytkownicy tej waluty. Może to spowodować – podobnie jak w przypadku kart graficznych - niedobory dysków SSD na całym świecie, gdy Chia zyska dużą popularność.
Kopacze preferują duże dyski korporacyjne. Do czasu...
Póki co pocieszające jest to, że kryptowalutowi górnicy w tej chwili interesują się tylko bardzo pojemnymi urządzeniami pamięci masowej klasy korporacyjnej, od 4 TB do 18 TB. Jednak gdy waluta Chia się upowszechni, niemal na pewno jej pozyskiwacze sięgną także po mniejsze dyski typowo konsumenckie.
Co ciekawe, waluty Chia nie można jeszcze nawet sprzedać, a mimo to już są chcętni na jej pozyskiwanie. Warto zatem bacznie obserwować jej losy. Informacje płynące z Chin mówią jednak, że już teraz kopacze kryptowalut masowo wykupują dyski SSD, gdyż chcą być gotowi na komercyjny debiut Chia.
Popyt na Chia spowoduje wzrost cen dysków SSD
Z punktu widzenia przeciętnego użytkownika elektroniki, zwłaszcza komputerów lepiej jednak by nie osiągnęła ona zbyt dużego sukcesu. Masowy popyt na dyski półprzewodnikowe z pewnością doprowadzi do ich niedoborów na rynku, a w konsekwencji znacznego wzrostu cen, tak jak to ma obecnie miejsce w przypadku kart graficznych.
Jest jeszcze jeden aspekt. Karty graficzne, które wykorzystują kopacze kryptowalut, często po jakimś czasie wracają na rynek. Można je wtedy okazyjnie kupić za niewielkie pieniądze. Są mocno zużyte, ale działają. Tymczasem w przypadku dysków SSD, po wyeksploatowaniu przestają być one przydatne do czegokolwiek. W efekcie „ekologiczna” z pozoru kryptowaluta stanie się przyczyną produkcji masowych ilości elektrośmieci.
Źródło: HotHardware
KOMENTARZE (0) SKOMENTUJ ZOBACZ WSZYSTKIE