Sam Spot, to czteronożny robot rozwijany przez firmę Boston Dynamics już od kilku lat. Dotychczas prezentowano głównie jego zdolności manualne – chociażby umiejętność pokonywania skomplikowanych przeszkód. Teraz przyszedł czas na prezentacje zupełnie nowych możliwości.
Robot pasterski
Robot pasterski jest efektem bliskiej współpracy producenta Spota z nowozelandzką firma Rocos, która specjalizuje się w rozwijaniu sztucznej inteligencji i robotyki z myślą o zastosowaniu jej w szeroko rozumianym rolnictwie. Celem tych prac jest pełna automatyzacja rolnictwa – robot który potrafi pilnować stada owiec jest tylko pierwszym etapem, później powstaną maszyny zdolne do tego by nadzorować uprawy a na końcu także samodzielnie zbierać plony. Zaletą robotów w tym przypadku jest to, że można je dowolnie programować, a także wyposażać w dodatkowe urządzenia wykonujące wiele funkcji, co ma im dawać przewagę nad żywymi pasterzami.
Bariera - słaby akumulator
Przed wprowadzeniem robotów-pasterzy do powszechnego użytku jest jednak jeszcze sporo pracy do wykonania. Urządzenia te – mimo naszpikowania sztuczną inteligencją i najnowszymi technologiami mają jednak spory problem – słabe akumulatory. Na jednym ładowaniu Spot może niezależnie funkcjonować zaledwie 1,5h, co czyni go na tym etapie jeszcze mało przydatnym. Barierą jest sama technologia baterii, która od lat stoi w miejscu, czego zresztą codziennie doświadczamy chociazby przy okazji użytkowania smartfonów czy laptopów. Jedno jest pewne – tego typu pomysłów będzie się pojawiać coraz więcej. Robotyka nie jest już pieśnią odległej przyszłości.
Źródło: Cnet
KOMENTARZE (0) SKOMENTUJ ZOBACZ WSZYSTKIE