Honor, marka budżetowych ale nieźle wyposażonych smartfonów, dość popularna w Polsce – niegdyś tylko brand Huawei, a dziś odrębna firma, może mieć poważne kłopoty. W Kongresie USA pojawił się bowiem wniosek, by tę chińską firmę traktować tak samo jak jej dawnego właściciela i wpisać na czarną listę podmiotów, które nie mają dostępu do amerykańskich technologii.
Huawei przez ostatnie lata nie miał dobrej passy. Zablokowanie dostępu do usług Google spowodowało, że produkcja smartfonów chińskiego giganta mocno zwolniła. Wygląda jednak na to, iż firma ta nie zamierza oddawać pola. Zaprezentowała właśnie zupełnie nowy zestaw urządzeń skierowanych do użytkowników… komputerów. Wszystkie te sprzęty będą od razu dostępne w Polsce.
Huawei, chiński gigant technologiczny, który jeszcze nie tak dawno konkurował z największymi dostawcami smartfonów na świecie, zamierza ograniczyć ich produkcję. To najwyraźniej efekt amerykańskich sankcji.
Osoby, które zakupiły smartfony Huawei jeszcze przed konfliktem na linii Pekin-Waszyngton, który spowodował blokadę dostępu chińskiego giganta do usług Google teraz mogą zostać pozbawieni nawet niezbędnych aktualizacji.
Na półki sklepowe w Polsce trafił właśnie smartfon Huawei P40 Lite 5G, który oferuje współpracę z szybką siecią internetową najnowszej generacji. Co ciekawe, został wyceniony tak, że jest jednocześnie jednym z najtańszych dostępnych u nas urządzeń oferujących tę możliwość.
Huawei zarejestrował nowy patent, ze smartfonem posiadającym zaawansowany, wbudowany obiektyw, jednocześnie na tyle mały, że nadal da się wygodnie korzystać z telefonu. Jeśli to rozwiązanie rzeczywiście trafi do produkcji seryjnej, może oznaczać przełom w jakości zdjęć które będzie można robić za pomocą smartfona.
Choć chiński koncern Haweli nie ma ostatnio zbyt dobrej prasy w Europie i USA, trzeba mu oddać, że nie zwalnia tempa jeśli chodzi o wprowadzanie technologicznych nowinek do swoich produktów. Po próbie zaimplementowania „wirtualnych” przycisków na boku obudowy, teraz przyszła kolej na kamerę pod powierzchnią ekranu.
Gdy Amerykanie nakładali na chińskiego giganta sankcje pozbawiające go dostępu do usług Google, wielu zastanawiało się czy firma w ogóle to przetrwa. Aplikacje i serwisy Google takie jak Maps, Gmail, Zdjęcia stały się bowiem synonimami usług na smartfony w ogóle. Urządzenia Huawei bez nich stawały się w zasadzie bezużyteczne, co zresztą potwierdziły spadki sprzedaży, chociażby w Polsce. Tymczasem firma zamierza się całkowicie odciąć od Google i stawia na własne usługi.
Pierwsze smartfony obsługujące debiutującą, szybką sieć internetową 5G trafiły do sprzedaży całkiem niedawno i łączyło je jedno -były bardzo drogie. Huawei chce to zmienić i zamierza wprowadzić na rynek urządzenia dostępne dla każdego.
Huawei, po tym jak na skutek sankcji amerykańskich został odcięty od usług Google, szuka alternatywnych rozwiązań dla swoich użytkowników. Po stworzeniu własnego sklepu z aplikacjami, przyszła pora na usługę mapową.
Premiera nowych smartfonów Huawei z linii P (modele P40 i P40 Pro) nastąpi na początku przyszłego roku. W sieci pojawiły się nawet przecieki ujawniające ich prawdopodobny wygląd. Telefony mają mieć ekran zawiniętyy na bokach obudowy i nieco odstający aparat fotograficzny.
Ren Zhengfei, szef i założyciel Huawei ogłosił właśnie, że szykowany przez koncern z Chin system operacyjny Hongmeng OS (mający w jego urządzeniach zastąpić Androida) będzie od niego zarówno szybszy, jak i wydajniejszy. Hongmeng OS ma też zaoferować więcej aplikacji od konkurentów i sprawdzić się nie tylko w urządzeniach mobilnych, ale także w sprzęcie profesjonalnym.
Era składanych smartfonów zdaje się nadchodzić wielkimi krokami. Ich producenci, w miarę napływania kolejnych danych o nasycaniu się rynku dotychczasowym sprzętem, próbują zwrócić uwagę klientów nowymi pomysłami. Wcześniej było to kilka aparatów, a teraz nadeszły giętkie smartfony. Niedawno taki smartfon zaprezentowało chińskie Huawei. Czy jest to propozycja interesująca?
Jak to zrobić?
Tech
AGD